Quiet quitting czy po prostu work-life balance?

Quiet quitting to trend, który zyskuje popularność na fali post-pandemicznej nowej normalności – mimo że sam w sobie nie jest niczym nowym. Niektórzy uważają go za groźne zjawisko, inni twierdzą, że w ogóle nie ma tematu. Jedno jest pewne: „cicha rezygnacja” zatacza coraz szersze kręgi i zajmuje coraz więcej przestrzeni w mediach społecznościowych. Co jest przyczyną quiet quittingu? I czy właściwie jest czym się martwić?

 laptop at home

Na czym polega quiet quitting?

Według raportu Instytutu Gallupa, aż 85% pracowników na świecie nie jest „aktywnie zaangażowanych” w swoją pracę, a co za tym idzie – może praktykować tzw. quiet quitting. Tak szeroka skala tego zjawiska skłania do zastanowienia, czym ono właściwie jest i gdzie leżą jego przyczyny. Pojęcie „cichego odchodzenia” czy „cichej rezygnacji” jest najczęściej definiowane jako ograniczenie swoich aktywności zawodowych do niezbędnego minimum, czyli wykonywanie jedynie swoich obowiązków, określonych w umowie i przypisanych do danego stanowiska. Oznacza to odmowę wykonywania nieodpłatnych aktywności na rzecz firmy, zostawania po godzinach bez dodatkowego wynagrodzenia, czy przejmowania obowiązków po innych pracownikach, którzy np. zostali zwolnieni.

 closed laptop with glasses

Photo by Craig Garner on Unsplash

Jaka płaca, taka praca

A zatem pracownik nie odchodzi z pracy, nie składa wypowiedzenia – nadal wykonuje swoje obowiązki, rezygnując jedynie z wolontariatu na rzecz pracodawcy. W czym problem? Może w tym, że kapitalizm przyzwyczaił nas do kultu produktywności, efektywności i poświęcenia się pracy nawet za marne wynagrodzenie (oczywiście tylko przejściowo), za to z nadzieją na wymarzoną karierę, awans majaczący się gdzieś na odległym horyzoncie i podwyżkę w nieokreślonej przyszłości. Tymczasem coraz więcej osób przestaje wierzyć w narrację o tym, że wystarczy wstawać o 5 rano i ciężko pracować przez 16 godzin dziennie, a sukces sam do nas przyjdzie, i to w podskokach.

Pracodawcy często postrzegają to zjawisko jako zagrożenie dla funkcjonowania firmy, ponieważ w skrajnych przypadkach quiet quitter może zacząć wykonywać nawet swoje standardowe obowiązki po linii najmniejszego oporu, obniżając jakość swojej pracy. Jednak ów spadek jakości również nie bierze się z powietrza czy ze zwykłego lenistwa: powodem często jest zbyt niska płaca połączona z wysokimi wymaganiami, tzw. umowa śmieciowa, przewlekły stres czy długotrwałe poczucie bycia niewystarczająco docenianym i zauważanym mimo wcześniejszych starań i dawania z siebie 100%.

 coffee break during work

Photo by Andrew Neel on Unsplash

Quiet quitting a wypalenie zawodowe

Dla wielu pracowników quiet quitting jest mechanizmem obronnym przed wypaleniem zawodowym. Według definicji WHO, syndrom wypalenia zawodowego objawia się znaczącym spadkiem energii, wycieńczeniem, dystansowaniem się od swojej pracy, połączonym z rosnącym cynizmem i negatywnym podejściem oraz zmniejszeniem efektywności zawodowej. Przyczyną jest przewlekły stres, który nie jest „zarządzany” w odpowiedni sposób, a także przeciążenie obowiązkami, których liczba przekracza możliwości jednej osoby, praca pod nieustanną presją czasu, konfliktowa atmosfera w firmie, rutyna i nikłe perspektywy zawodowe (brak realnej możliwości awansu) oraz zachwiana równowaga pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym (lub niemalże całkowity brak życia prywatnego).

Do objawów wypalenia zawodowego można zaliczyć też deprecjonowanie swoich kompetencji i obniżenie samooceny, brak satysfakcji z wykonywanej pracy (przy założeniu, że wcześniej praca dawała nam satysfakcję i poczucie spełnienia), spadek nastroju i rozdrażnienie, trudności z koncentracją, a nawet problemy ze snem, bóle głowy i ogólne obniżenie odporności organizmu.

Badania przeprowadzone przez UCE Research i Syno Poland w 2021 roku wykazały, że aż ok. 65% Polaków ma objawy wypalenia zawodowego. Podobne wyniki przyniosła ankieta FlexJobs, wykonana w lipcu 2020 we współpracy z MHA (Mental Health America), według której aż 75% pracujących Amerykanów doświadcza wypalenia zawodowego, z czego u 40% było to ściśle związane z pandemią, podczas której większość z nich pracowała więcej niż wcześniej. Na efekty tak powszechnego wypalenia zawodowego, w połączeniu z okolicznościami towarzyszącymi pandemii Covid-19, nie trzeba było długo czekać – w 2021 roku rozpoczęła się tzw. wielka rezygnacja (Great Resignation / Big Quit), czyli masowe zwalnianie się pracowników z dotychczasowych miejsc pracy. Ci, którzy nie zdecydowali się na odejście i zmianę pracy, w wielu przypadkach stali się właśnie quiet quitters.

 man working from home

Photo by Priscilla Du Preez on Unsplash

Kultura pracy i wellbeing, czyli jak dbać o zaangażowanie

Czy praca ponad siły i wyrabianie 300% normy jest jedyną alternatywą dla postawy typu „czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy”? Czy nie ma nic pośrodku? A może owym złotym środkiem jest właśnie quiet quitting – trend, którego nazwę powinniśmy zmienić na „doing one’s job”? Wykonywanie swoich obowiązków zawodowych wyłącznie w godzinach pracy, a nie w czasie wolnym, w weekendy, w święta czy na urlopie – to nie brzmi jak nieróbstwo, lecz raczej jak zdroworozsądkowe podejście i work-life balance, czyli równowaga, która jest kluczowa w zapobieganiu wypaleniu zawodowemu.

Aby zwiększyć i utrzymać zaangażowanie pracowników, warto zadbać o ich wellbeing i odpowiednią kulturę pracy. Dobrym pomysłem jest zatrudnienie culture managera, który m.in. zatroszczy się o dobrą atmosferę, sprzyjającą efektywnej pracy, i zajmie się organizacją eventów team-buildingowych, wzmacniających relacje w zespole (mamy w Oakywood taką osobę, więc z doświadczenia wiemy, że to rozwiązanie sprawdza się świetnie!).

Warto także zadać sobie pytanie, czy żaden z pracowników nie jest przeciążony zadaniami – czy nie wykonuje pracy, którą tak naprawdę należałoby rozłożyć na 2 osobne etaty. Realistyczne oczekiwania i racjonalne przydzielanie obowiązków pozytywnie wpłynie na produktywność i terminowe wykonywanie tasków.

Adekwatne wynagrodzenie, przejrzysta ścieżka kariery, klarowne formułowanie wymagań i obowiązków, unikanie metody kija i marchewki, dbałość o zdrowie fizyczne i psychiczne pracowników – to najskuteczniejsze sposoby na osiągnięcie satysfakcjonującego zaangażowania w zespole. A pojęcie quiet quitting zastąpmy starym dobrym „work-life balance".